O czym tu pisać...zbiorę na rower, zbiorę troche czasu...dziecko ędzie na tyle duże żeby je powozić-bedzie o czym pisać. Na razie Dom-Robota do obłędu i bez opamiętania.
Rower służy tylko do przemieszczania się z i do pracy. Maleństwo, które przyszło w marcu na świat, wymaga czterech kółek i mnóstwa czasu, który Jej z pełną radością oddaje. Blog jednak nie zniknie, może jesienią, napewno wiosna przyszłego roku znowu ruszę na trasy, mam nadzieję ze już na nowym wierzchowcu.
Jako że warunki atmosferyczne pozwalają jeszcze na jazdę, a z różnych przyczyn dwa kółka bardziej się przydają w dojazdach do pracy niż cztery-dodaję jeszcze tydzień. Działalność "pisarską" zawieszam do wiosny i do pierwszych tras typowo krajoznawczych.
Wiek chrystusowy(+2). Kręcę od święta i w tempie emerytalnym na starym, ciężkim jak moje grzechy Romecie o bojowej nazwie Wiking. Marudny jestem i leniwy.